Jakiś czas temu natrafiłam na aukcję, gdzie ktoś sprzedawał mnóstwo swoich figurek, każda po 5 zł. Uważam do tej pory, że takie aukcje to deal życia, więc przez 2 godziny zastanawiałam się nad dokładnym wyborem figurek XDD
Później trafiłam na kolejną, i tak o to zebrało się 12 pet shopów. Wtedy dobierałam je pod serial, ale teraz jestem średnio przekonana do jego realizacji XD I prawdopodobnie, będą to ostatnie figurki w mojej kolekcji, chyba, że kiedyś znajdę jakieś fajne w lumpie XDD
Przejdźmy do figurek.
Pierwszą z nich jest ta świnka. Ma numerek #885. Zawsze mi się podobała, głównie przez te plamki w oczach i kropki w uszach. Chyba nikogo nie zdziwię tym, ale ma na imię Peppa.
To jest szynszylka #687. Zawsze chciałam mieć ten kształt.
LONGHAIR!!!!!! #954 Nazywa się Vincent, miał być jedną z postaci w moim serialu, gra w zespole muzycznym (to dość luźna koncpecja, nawet nie miałam scenariusza)
#491, wielu osobom pasuje na dziewczynkę (przez ten jakby makijaż), ale dla mnie wręcz przeciwnie. Charlie, bo tak mu dałam na imię po prostu lubi makijaż.
Zawsze chciałam persa. One są trochę takie iconic, w wielu serialach, które oglądałąm jak byłam mała były. Ten ma numer #973 i nazywa się Holly.
Persy kojarzą mi się albo z flegmatycznymi charakterami, albo cholerykami, nic pomiędzy. Ten ma numer #891 i nazywa się Molly. Jest siostrą Holly i jest jej dokładnym przeciwienstwem.
DRUGIE ZAMÓWIENIE!!!!
#2507, nazywa się Sowalicja (na cześć sowy z My Little Pony), jest nauczycielką w szkole, uczy chemii i matematyki.
Kolejny pers, tym razem #2532. Nie pamiętam skąd, ale kojarzę ją bardzo dobrze (albo z jakiegoś filmu, albo ktoś, kog znałam, ją miał). Jest bardzo ładnym kotkiem, nazywa się Róża i jest pielęgniarką w szpitalu.
To jest ten słynny husky z centrum adopcyjnego, #1012. Bardzo chciałam mieć ten domek, głownie dla tej figurki. Nazywa się Noah, miał być jedną z ważniejszych postaci w moim serialu.
Piesek o numerku #1260. Jest straaasznie podobny do Noah, chyba będzie jego ojcem.
Maltańczyk z numerkiem #65. Byłam moim wymarzonym pet shopem, przez dłuuuuugi czas. I wiecie, co? Gówno, przyszła mi cała pomazana, próbowałam to zmyć mydłem, cifem, zmywaczem do paznokci, płynem antybakteryjnym, nawet płynem micelaranym i nic. Totalnie nic. Widzicie te czerwone kropki? ORYGINALNIE SĄ TAM DZIURKI, ale ktoś tam coś wepchał i nie da się tego wyciągnąć.
.....
Z drugiej strony, jest to dość stara figurka, więc nie powinnam być niby zdziwiona, ale już mam w swoim posadaniu np. #74 i #77 i one są w naprawdę dobrym stanie.
I tu mała prośba do was: CO POWINNAM ZROBIĆ, ŻEBY TO ZMYĆ???
To by było dziś na tyle, do napisania!!!!